Był w moim życiu czas zupełnej ubraniowej beztroski.
Najchętniej wybierałam wtedy dżinsy i T-shirty. Po studiach zderzyłam się ze
ścianą: nowa praca, styl życia i co za tym idzie ubierania - jedno z pierwszych
szkoleń obejmowało zasady dress codu. Do dziś pamiętam prowadzącą, która mówiła
o kluczowej roli kolorów (czerni, bieli, szarości i błękitu) w budowaniu profesjonalnego wizerunku. Może nie jestem specjalistą, ale dla mnie moda od
zawsze była pasją, która pozwalała wyrażać swoją osobowość, charakter i
nastrój. Świat idzie do przodu, a elegancja już dawno przestała być wyłącznie
utożsamiana z garsonkami i "spodniami na kant". Od początku pracy mam
zatem jeden cel - odkodować dress code i sprawić, by to co noszę było
eleganckie i wygodne, ale w żadnym razie nudne. Nieustannie szukam inspiracji i
z myślą o podobnych do mnie osobach zaczęłam pisać tego bloga. Mam nadzieję, że
akcja decode the dress code zakończy się
sukcesem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz